Przydrożne krzyże, często kamienne postumenty, które spotykamy przy naszych drogach, powstawały dzięki fundatorom i ich emocjom. W Gliwicach, przy przychodni zdrowia na ul. Bojkowskiej, czas i lokalne warunki przechylają kamienny krzyż z wykutą inskrypcją w języku niemieckim. Kto odczyta napis, nie może obok niego przejść obojętnie: „Alle die ihr hier vorüber gehet seht ob eure Leiden den meinigen gleichen“, co na polski można przetłumaczyć „Przechodzący tu zważcie, czy wasze cierpienie jest porównywalne z moim”; pod nim znane słowa magnificat – „Wielbi dusza moja Pana” (też po niemiecku). Wprawdzie napis zamalowany jest białą farbą i nie funkcjonuje w języku polskim, ale na pewno w czytającym go ze zrozumieniem wywołuje głębokie emocje. Czy tylko przypomina tragedię Matki bolejącej pod krzyżem Syna? Czy nie jest świadectwem przeżytej tragedii XIX-wiecznych fundatorów? Jak wielu przechodniów wzbudził do głębokiej osobistej refleksji?
Krzyż mocno się przechyla, wołając o konserwację. Niech służy przechodniom jeszcze kolejne dziesiątki i setki lat! Stowarzyszenie NEPOMUK do wołania się przyłącza. /BN/